Ktoś, kto pierwszy raz przybywa do Torunia ma niemały orzech do zgryzienia - jak przejść przez Starówkę i zobaczyć wszystkie te piękne drobiazgi, skrzętnie poukrywane na murach, w oknach i na cokołach?! Nie oszukujmy się: nawet tym, którzy od dawna mieszkają w Toruniu umyka sprzed oczu to i owo. Oto subiektywny mini-przewodnik po tych wyjątkowych punkcikach na starówkowej mapie!
Zaczynamy od ulicy Podmurnej. Poza Szeroką to moja ulubiona ulica w Toruniu. :) Widzicie tu coś szczególnego? Nie? ...
... a ja owszem! Tuż nad zieloną bramą wjazdową widzimy już pierwszą charakterystyczną postać z rybą w ręce. :)
Idziemy ulicą przy Baszcie Koci Łeb, mijamy piekarnię i dochodzimy do płotka. Wciąż pamiętam, jak kiedyś uczniowie jednej z wycieczek szkolnych tak się spieszyli do McDonalda, że po prostu przeszli obok tych murów i nic nie dostrzegli...
A tam... niespodzianka!
Powierzchnię ściany domu zaadaptowano pod "mapę" Torunia opatrzoną cytatem z Herberta, "Miasto stoi nad wodą gładką jak pamięć lustra". Na murze obok odnajdziemy figurki mieszczan i Krzyżaków autorstwa rzeźbiarza Dariusza Przewięźlikowskiego.
Na skrzyżowaniu ulic, przy szkole języka angielskiego, koniecznie podnieście głowy do góry! Znajduje się tam prześliczna latarenka z rzeźbą sowy w okularach, trzymającą otwartą księgę - jakże wymowne! ;)
Patrzycie na budynek i wydaje Wam się, że prócz ogromnego napisu nie ma tam niczego szczególnego? Nic bardziej mylnego!
Zwolnijcie nieco kroku - jedno z okien zostało zamurowane i przemalowane w taki sposób, że przedstawia widok na Tamizę i Tower Bridge - tak oto będąc w Toruniu znaleźliśmy się w Londynie! ;)
Jeżeli zamiast iść dalej prosto zdecydujecie się skręcić w lewo, wejdziecie na Most Pauliński - tam na jednym z domów widnieje ogromna figura rycerza.
Ja jednak wybieram drogę prosto - przedłużenie ulicy Podmurnej, którym dochodzi się aż do ulicy Szerokiej.
Tutaj na oknie jednego z domów dostrzec można figurę anielicy trzymającej łabędzia.
Idziemy dalej, mijając po drodze stare zabudowania.
Budynek z płaskorzeźbą chłopca bawiącego się na koniu na biegunach znajduje się praktycznie na styku z ulicą Szeroką. Skręcamy w prawo, w kierunku pomnika Mikołaja Kopernika.
W zasadzie cała Szeroka jest poobwieszana po obu stronach tymi kolorowymi witrażami - są to herby kupieckie i znaki cechowe. Wbrew pozorom dość łatwo je przeoczyć - zawsze, kiedy przyjeżdżają do mnie znajomi spoza Torunia, zauważają herby dopiero kiedy im je pokażę. ;)
Mniej więcej w połowie odcinka z Podmurnej do Rynku Staromiejskiego i pomnika Kopernika znajduje się wyjątkowa kamienica - można na nią zwrócić uwagę dopiero przechodząc na drugą stronę ulicy i faktycznie się jej przyglądając. Dziwne, ale większość osób woli przechodzić tuż pod nią, w związku z czym praktycznie nie mają szans na przyjrzenie się jej.
Kiedy dotrzecie do Cukierni Pokojskich, o której ostatnio pisałam, spójrzcie w lewo i podnieście wzrok - na szczycie kamienicy Atlas dźwiga glob ziemski. ;)
Figury aniołów wykonała toruńska artystka, Dorota Smoktunowicz.
Mimo tego, iż darzę anioły wielką sympatią, moim ulubionym oknem pozostanie na zawsze to, na którym kot poluje na ptaka - majstersztyk! :)
Skoro już jesteśmy na Szczytnej, to wystarczy odwrócić się tyłem do sklepu z antykami, żeby zobaczyć kolejną wyjątkową kamienicę. Obecnie mieści się tam restauracja, sama kamienica wygląda zaś jak osmolony piec - nawiasem mówiąc uważam, że jest przepiękna i każdy powinien ją zobaczyć będąc w Toruniu! :)
Wróćmy jednak na Szeroką. Jest tutaj jeszcze jeden drobiazg, który podoba mi się szczególnie: bazyliszek pochylający się nad przechodniami w dole.
I już kierujemy się w stronę Rynku Staromiejskiego, mijamy pomnik Mikołaja Kopernika i dochodzimy do budynku ratusza. Choć dla większości jego wygląd jest znany, to jednak mało kto zwraca uwagę na anioła broniącego bram miejskich - herb Torunia. I w ten oto sposób rozwiązała nam się zagadka anielskiego miasta i wszędobylskich skrzydlatych mieszkańców! :) Czy wiecie, że choć powstały w XV wieku, nie zawsze był herbem Torunia? Ostatnio anioł wrócił do herbu w 1991 roku, po dłuższej przerwie powojennej. Po więcej historii zajrzyjcie na www.torun.pl, a tymczasem cieszmy się z anielskiej opieki w Toruniu i pamiętajmy, żeby wędrując starówką zawsze spoglądać do góry! ;)
Niestety...ale nie bardzo rzadko patrzymy w górę. Wiele osób wręcz zamiata brodą po chodniku... borykamy się z codziennością, przestajemy marzyć. Czasami wystarczy delikatnie podnieść głowę aby zobaczyć takie fajne rzeczy...
OdpowiedzUsuń... a wtedy w tej naszej szarej codzienności pojawi się jasny promyk i już nie będzie tak ciężko. ;)
UsuńNiestety, nigdy nie byłam w Toruniu. Rzeczy, na które zwróciłaś uwagę bardzo mnie urzekły. Są to śliczne detale, drobnostki, na które najczęściej zwracamy uwagę, gdy ktoś nam o nich powie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam kogoś nimi zauroczyć. ;) Mam nadzieję, że zachęciłam Cię na tyle, że wkrótce zawitasz do Torunia. ;)
UsuńA szukałaś kiedyś czegoś o czymś zawsze wszyscy zapominają i nie szukają nawet?
OdpowiedzUsuńMam na myśli znak Masonerii. Ja znalazłam taki znak masonów w najmniej oczekiwanym miejscu, a więc w pobliżu musi być loża masońska.
Takie niespodziewane znaleziska zawsze cieszą, choćby człowiek miał najgorszy dzień. ;)
UsuńŚwietny pomysł na notkę :) No i sama notka bardzo przydatna:P szczególnie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńHaha, to rozumiem, że po Świętach wybierasz się na spacer po starówce z moim przewodnikiem? ;)
Usuń