Dawno, dawno temu była sobie kultura. Czasem pisano jej imię przez małe, a czasem przez wielkie "K". Wysoka i niska. Urzekająco piękna i całkiem brzydka. Intrygująca i odstręczająca. Bogata i biedna. Miała tysiące przyjaciół i tyle samo wrogów. Gościła na salonach i pod strzechami zabitych dechami dziur. Bywała biała, ale również czarna, żółta, czy innego koloru. Była poliglotką i posiadała dar błyskawicznego przemieszczania się. Zachwycała delikatnością płci i zniewalała rządami twardej, męskiej ręki. I żyje szczęśliwie po dziś dzień wśród nas. Wszyscy spotykamy się z nią na każdym kroku, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Rano, powodowani uroczym chłopcem z reklamy i jego równie uroczym ojcem, wcinamy chleb z Nutellą i pełni energii wyruszamy z domu do pracy. W ekologicznej torbie obowiązkowa lektura z czołówki bestsellerów - co drugi pasażer komunikacji się w niej zaczytuje, ze słuchawkami w uszach. W przerwie lunch (względnie obiad, ale kto i kiedy ma na to czas?) w tej modnej knajpce. Czasem uda się znaleźć lukę w terminarzu na kino lub teatr. W tym pierwszym wkurza cię, że koleś przed tobą akurat gry rozpoczyna się film, musi uciąć sobie małą pogawędkę przez telefon; w tym drugim czujesz się jak na rewii mody - wszyscy pozują i oceniają rywali.
Pewnie niejeden raz słyszeliście o pojęciu "globalnej wioski" - tak, to kosmopolityczny świat, w którym żyjemy i w którym pojęcie kultury łatwo zagubić wśród miliarda silnych bodźców. Ja jednak proponuję wam, byśmy kulturę zaczęli pojmować jako coś wielkiego i wspaniałego - jak ten świat. Kultura to wszystko, co nas otacza - narody z ich odrębną tradycja, style ubierania w zależności od stolicy mody, muzyka z poszczególnych regionów świata, upodobania kulinarne i mieszkalne, wartości przyjmowane przez każdego z nas, wreszcie - język, w jakim to wszystko wyrażamy i emocje, jakich do tego używamy. Tak wiele do zobaczenia i poznania, setki fascynujących tematów i intrygujących ludzi do poznania.
Witajcie w świecie Multikultury! :)