Co roku na świecie wychodzą setki filmów. Tylko niewielka ich część wchodzi do kin, a każdy z nas ogląda zaledwie kilka spośród tej garstki. Po roku nie jesteśmy nawet w stanie wymienić wszystkich obejrzanych tytułów, a co dopiero powiedzieć o czym były. Pewnie dlatego większość ludzi zapamiętuje od 3 do 5 najwyrazistszych tytułów, które zrobiły na nich wrażenie.
Pod koniec pierwszego miesiąca nowego roku pragnę podzielić się z Wami swoim TOP 5 filmów z minionego 2013 roku - są to filmy, które przyciągnęły moją uwagę już na etapie zwiastunów (możecie je obejrzeć klikając w plakat), jednak nie pokazały w nich wszystkiego, co miały do zaoferowania widzowi, w związku z czym oglądanie ich było 100% przyjemnością. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji ich obejrzeć, albo z pewnych przyczyn odrzuciliście tę myśl, koniecznie je nadróbcie! ;)
Wielki Gatsby
Źródło wszystkich ilustracji: filmweb.pl |
Ten film to moje objawienie roku - i to nie tylko dlatego, że kostiumy przygotowała genialna Muccia Prada. Jestem fanką wielkiego kina i wielkich kreacji aktorskich - tutaj żadnej z tych dwóch żelaznych zasad nie zabrakło. Było wizualnie pięknie, doskonale muzycznie i genialnie aktorsko (mówiło się nawet o tym, że Leonardo DiCaprio zagrał rolę swojego życia). Trzymało mnie w napięciu do ostatniej minuty, ale nie to ostatecznie jest największą zaletą tego filmu. "Wielki Gatsby" zawładnął naszym światem na bardzo długo - podyktował trendy w modzie, przywrócił radość z zabaw w wielkim stylu. Warto obejrzeć go jako zjawisko kształtujące naszą obecną kulturę poprzez odwołania do tej minionej.
Kraina Lodu
O mały włos, a przegapiłabym "Krainę lodu" w kinie. Na całe szczęście usłyszałam o niej od mojej koleżanki, Asi, która jednym zdaniem przekonała mnie, że współczesne animacje nie muszą być tylko dla dzieci. "Oglądając ten film doświadczyłam wszystkich możliwych emocji: płakałam na nim, śmiałam się i wzruszałam" - jednym słowem: DISNEY. :) Scenariusz jest świetny, piosenki cudowne (kochani przyjaciele, już wiecie, co mi kupić w prezencie urodzinowym!), a polski dubbing nie rozczarowuje (Czesław Mozil w roli Bałwanka - i wszystko jasne!). Jest moc! :) Jeśli tylko będziecie mieli możliwość, koniecznie obejrzyjcie w 3D, bo efekty zniewalają - przysięgam, że jeden z płatków śniegu wpadł mi na samo dno serca i do tej pory tam pozostał. ;)
Miłość po francusku
Czy do tej pory sądziliście, że francuskie filmy są głupie/niesmaczne? A może wręcz przeciwnie, kochacie wszystko co francuskie, włącznie z kinematografią? Jeśli na któreś z tych pytań odpowiedzieliście "TAK", albo po prostu szukacie niebanalnej komedii, to ten film jest dla Was! Scenariusz urzeka już od pierwszych chwil, muzyka wprowadza w trans, ale prawdziwą świeżością dla gatunku francuskiej komedii jest Pierre Niney - odtwórca roli Balthazara. To pompatyczne imię już staje się powodem do uśmiechu, jeśli zestawimy je z oryginalną twarzą i odstającymi uszami zaledwie 24-letniego aktora. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom - ten zabawny chłopak o charakterze podlotka uwodzi nas i główną bohaterkę z każdą minutą filmu coraz bardziej! ;) Gwarantuję Wam, że po napisach końcowych nie będziecie znudzeni, a dziewczyny spłakane - ta komedia naładuje nawet całkiem puste akumulatory pozytywnym nastrojem i nadzieją. ;)
Oz Wielki i Potężny
Jeśli jesteście fanami baśniowej stylistyki a la Tim Burton, która od kilku lat utrzymuje się na wielkim ekranie, to koniecznie musicie zobaczyć ten film! Wykreowany w nim świat co chwila rozkwita nową feerią barw, a niesamowite wrażenia podkreśla nasycona magią muzyka. Twórcy filmu sięgają do rozmaitych kontekstów - od osiemnastowiecznych praktyk magicznych i wierzeń w czary, po figurę słynnego Czarnoksiężnika z Krainy Oz, która tutaj nabiera zupełnie nowego znaczenia. W roli głównej: czarujący James Franco (niezapomniany Tristan! <3). Koniecznie szukajcie edycji 3D!
Sierpniowe niebo. 63 dni chwały
Najpierw był genialny kawałek Bilona "Sierpniowe niebo", który odsłuchiwałam jak urzeczona chyba z milion razy w kółko. Potem był szok, że do tego filmu wykorzystano oryginalne nieznane nagrania z Powstania Warszawskiego. Mocny i wzruszający, ale jednocześnie wymowny także dla młodszego widza. Płakałam w kinie i nie wstydzę się tego, bo "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" to najlepszy film dotykający historii Polski od wielu lat.
Jestem bardzo ciekawa, czy podzielacie mój zachwyt nad tym filmami - a może macie własne perełki, które miały swoją premierę w 2013 roku? Czekam na Wasze opinie! ;)